-Właśnie pisałem z Dudu..-zaczął mój kochany brat- ..i ..wypytywał o ..ciebie.
-O mnie.?-wyszeptałam ze zdziwieniem.
-Tak też się zdziwiłem, on nigdy nie poruszał tematów o dziewczynach. Myślę, że mogłaś się mu spodobać..
-Nie żartuj sobie ze mnie.
-Serio ci mówię. Jeżeli chcesz mogę pokazać ci sms-y.
-Nie, lepiej nie..
-Ale..nie cieszysz się.? Widzę jak na niego patrzysz i to nie jest nic zwyczajnego..
-Zdaje ci się.
-Nie..przyznaj, że coś do niego czujesz.
-Em..- pogrążyłam się w myślach. Tak, czuję coś do nieg, ale skrycie, nikt o tym nie może się dowiedzieć.-..Jeydon nie, chyba nic do niego nie czuję.
-Jak chcesz, możesz udawać. ale ja cię znam. I wiem coś o miłości.
Wyszedł. Te ostatnie słowa bardzo mnie zaskoczyły "wiem coś o miłości" oznacza, to że jest w kimś zakochany. Ale w kim.? Nie jest dobrze..w końcu Dania podkochuje się w nim od ponad roku. Co teraz będzie..tworzyli by doskonałą parę. Znają się od dziecka ale nigdy żadne z nich nie chciało się do siebie zbliżyć. "Pomogę Dani, może i to ją kocha.?" Uśmiechnęłam się sama do siebie po czym poszłam spać..
NASTĘPNEGO DNIA:
Obudziłam się wcześnie w końcu trzeba było iść do szkoły. Dziś jest pierwszy dzień nauki po wakacjach. Wielka szkoda, że one nie mogą trwać wiecznie. Teraz zacznie się nauka, a co z skateparkiem.? Gdy nadejdzie zima moja deska będzie musiała czekać, aż do wiosny. Nie znoszę tego stanu. Dlatego razem ze znajomymi chcemy zrobić u mnie w domu miejsce do jazdy. Będzie to dość długo trwać, ale sądzę że opłaca się to zrobić.
Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Tam wyprostowałam sobie włosy, zrobiłam lekki makijaż oraz ubrałam najwygodniejsze ciuchy. Z domu wyszłam zbyt późno, niestety spóźniłam się do szkoły. Wszyscy już mieli pozajmowane ławki, oprócz chłopaka, który siedział sam. Nauczycielka kazała mi się do niego dosiąść. Miał taką anielską twarz. Szybko podbiegłam do ławki. Przedstawiliśmy się sobie po czym usiadłam na miejsce. Podczas lekcji dużo rozmawialiśmy nie zwracając na nic uwagi. Parę razy nauczycielka zwracała nam uwagę.
Nastąpiła przerwa. Razem z Oliverem, bo tak nazywał się nowy kolega spacerowaliśmy po szkole. Pokazywałam mu wszystko, iż jest nowy, w ogóle nie zna miejscowości. Tak więc umówiliśmy się po lekcjach. A teraz pozostało nam jeszcze 6 godz. w szkole. Na jednej z przerw idąc przypadkowo wpadła na nas Alex. Czule się do niego uśmiechała, a ja myślałam, że zaraz jej przyłożę. Ma ona wspaniałego chłopaka, a mimo tego flirtuje z innymi. Modliłam się tylko by nie zauważył tego Max, niestety właśnie szedł w naszą stronę. Na jego twarzy widać było gniew.
-Co się tu dzieje.?!-wykrzyczał.
-Skarbie, jak dobrze cię widzieć, proszę nie denerwuj się.- Alex starała się go uspokoić. Jednak nie udało się jej to.
-Alex, już wszystko rozumiem.!- Max był cały roztrzęsiony. Za chwilkę przybiegła Davne dzięki niej chłopak uspokoił się po czym odwrócił i poszedł w inną stronę.
-Alex, proszę odjedź.-powiedziałam to przez zęby.
-Odwal się.!- wykrzyczała to tak, że wszystkie osoby obecne na korytarzu spojrzały w naszym kierunku.
-Nie odzywaj się tak do Loli.
Oliver stanął po mojej stronie. Dzięki temu królowa szkoły odeszła na bok. A my mogliśmy kontynuować rozmowę. Zastanawiało mnie jednak czy Max nie czuje niczego do Davne. Przy niej zawsze jest taki słodki i spokojny. Ona zaś jest wyluzowana, ale on wpływa tak niesamowicie na jej ciało i umysł. Może i dobrze..w końcu znają się od paru lat, a Alex na kogoś takiego jak Max'iu nie zasługuje. Postanowiłam, że jutro z nim porozmawiam. On zawsze mi się zwierza, a ja próbuję pomóc.
***
Po lekcjach razem z Oliverem wybraliśmy się na miasto. Pokazałam mu całą okolicę. Zajęło nam to 3 godz., ale warto było. Bardzo go polubiłam to świetny chłopak, dzięki temu spotkaniu zbliżyliśmy się do siebie.